WIEDZA BYŁA KLUCZEM ale nie do tych drzwi

Nie każda kobieta znikająca z social mediów ma blokadę.
Czasem ma po prostu przesyt.

Nie każda, która nie chce pokazywać twarzy na wideo, robi to z lęku.
Czasem robi to z… niezgody. Na powierzchnię. Na wymuszoną widoczność. Na narracje, które nic nie znaczą.

To kobiety, które nie potrzebują więcej wiedzy – tylko więcej przestrzeni.
Nie kolejnej książki, kursu, podcastu czy wyzwania.
Nie „szybkiego triku” na budowanie marki.
Potrzebują ciszy, w której wreszcie mogą usłyszeć siebie.

Jedna z nich miała na imię Maja.
Skończyła dwa kierunki, mówiła trzema językami, miała głowę, która potrafiła rozkładać złożone systemy na czynniki pierwsze w czasie, w którym innym zajmowało to tygodnie.
I kompletnie nie radziła sobie z widocznością.

Znikała z Instagrama.
Nie wiedziała, co napisać.
Albo wiedziała zbyt dużo – i nie umiała wybrać jednej rzeczy.
Wolała przeczytać jeszcze jedną książkę. Jeszcze trochę się doszkolić. Jeszcze lepiej zrozumieć.
Bo może wtedy „w końcu poczuje się gotowa”.

Ale to „w końcu” nie nadchodziło.
Im więcej wiedziała – tym większy miała wewnętrzny chaos.
Nie dlatego, że była niekompetentna.
Tylko dlatego, że jej archetyp – Analityczna – przetwarza wszystko głęboko.
I bez przestrzeni nie da się tego ułożyć.

Świat nie jest stworzony dla kobiet takich jak Maja.
On nagradza szybkie odpowiedzi, lekkie wideo, błyskotliwy komentarz.
On działa w rytmie głośnych, niecierpliwych archetypów – Scenicznej, Influencerki, Realizatorki.
One czują się tu jak ryby w wodzie.

Ale są też inne – te, które przetwarzają świat w sobie.
Które potrzebują nie światła reflektorów, ale półmroku.
Nie aplauzu – ale czasu.

To Obserwatorki. Analityczne. Mistyczki. Ciche procesy wewnętrzne, które nie mają kolorowych feedów.
Ale mają głębię, której się nie da wyreżyserować.

Maja próbowała robić wszystko tak, jak uczono ją na kursach.
Kręcić rolki. Pisać o „problemach klienta”. Przemycać „call to action”. I czuła się, jakby wpychała siebie w za małe buty.
Wszystko w niej się buntowało – ale myślała, że to „brak gotowości”.
Nie wiedziała jeszcze, że po prostu… używa nie swoich narzędzi.

Dopiero kiedy poznała swój archetyp, poczuła ulgę.
Zrozumiała, że nie musi niczego „przełamywać”.
Nie musi krzyczeć, żeby być słyszana.

Musi tylko znaleźć swoją formę widoczności.
Nie taką z TikToka. Taką z wewnętrznego kompasu.

I tak – to może potrwać.
Ale jeśli jesteś kimś, kto trawi świat głęboko – szybkie metody i gotowe struktury nie zadziałają.
Nie dlatego, że jesteś zablokowana.
Tylko dlatego, że jesteś inna.
Nie mniej wartościowa – tylko potrzebująca więcej przestrzeni na ułożenie tego, co już wiesz.

I jeszcze coś.
Nie jesteś tylko Analityczną.
Nie jesteś tylko jedną jakością.
Jesteś mieszanką. Spiralą.
Masz ton dominujący – ale jesteś całym akordem.
I dopóki nie poznasz własnej partytury, będziesz próbować grać cudze melodie – które nie wybrzmią.

📩 Jeśli coś w Tobie drgnęło – zajrzyj głębiej
👉 [link do ebooka: NIE UDAWAJ LWA KIEDY JESTEŚ WILKIEM]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *